niedziela, 17 kwietnia 2011

Broszka dostała mi się...

Od początku grudnia planowałam spotkanie z moją koleżanką Marią. Trwało to planowanie i umawianie, bo jak ja mogłam to ona nie i na opak...uff...W końcu w czwartek udało się...Siedziałyśmy i gadałyśmy, a ja w między czasie przeglądałam co też wymyśliła nowego ta kreatywna bestia Maria. Było co oglądać...jak nie kolczyki z filcu, piękne, starannie zrobione to szaliczek na drutach...albo taka ładniutka broszka :) Super pomysł :)

2 komentarze:

nasze misz-masze pisze...

piękna!Oryginalna!
kolor papaja??? a jeśli nie papaja to ja tak nazywam ostatnio ten kolor! ...róż, pomarańcz, łosoś, czerwień- wszystko razem to papaja! ;)
ja już mam papajowe baleriny ;)

Monic pisze...

:D