 |
TOFIKI |
Były, były i wybyły ;) do mojej siostry, która dzielnie czkała na dostawę ;) i dostawa dojechała niedawno, bo wczoraj. Kawkowałyśmy i pogadałyśmy...ech cudowna chwila relaksu... :)))
Obiecywałam...obiecywałam i słowa dotrzymałam. Kolejny zestaw biżuterii został wręczony. Mam nadzieję, że kolczyki będą się dobrze nosiły. Jedne z nich po prostu musiałam nazwać :)))...jak nic kojarzyły mi się ze słodyczami...te kolory...Wyglądają jak tofi, albo lody waniliowe, śmietankowe i kawowe...mniam mniam...smakowite :P :D
Tak smakowite są te moje kolczyki, że moja chrześnica (kochane ponad roczne Maleństwo) od razu degustuje jak je dostanie w swoje małe rączki. No cóż dziecko musi wiedzieć czy kolczyki cioci są rzeczywiście dobre...w dosłownym znaczeniu tego słowa. Moja nowo wykonana biżuteria przechodzi tym sposobem testy odporności na przeżuwanie :)